Marek Nowicki

adwokat

Prowadzę kancelarię w Bielsku-Białej, ale doradzam twórcom i przedsiębiorcom z całej Polski. Mam przyjemność łączyć zainteresowania z życiem zawodowym - moją pasją są technologia i gry wideo, a na co dzień zajmuję się głównie prawem autorskim, przygotowując umowy, regulaminy i pisma dla branży kreatywnej i e-commerce...
[Więcej >>>]

Potrzebujesz porady albo umowy?

W ostatnim czasie byłem dość często pytany o to, czy można legalnie korzystać ze starych zdjęć, a dodatkowo w tym tygodniu na którymś z portali społecznościowych zauważyłem lokalne ogłoszenie o zbiórce archiwalnych fotografii przedstawiających centrum Bielska-Białej i okolic, które miałyby zostać udostępnione w jakimś internetowym albumie. Pomyślałem więc, że to świetna okazja do zrobienia małej odskoczni od tematów AI, bo – jak mawiają – co za dużo, to niezdrowo…

Korzystanie ze starych zdjęć a polskie prawo autorskie marek nowicki adwokat bielsko prawa autorskie do starych zdjęć 1 maja

Pocztówka z 1915 przedstawiająca skrzyżowanie ul. Zamkowej i 1 Maja w Bielsku-Białej. Jest co fotografować i jest do czego dzisiaj wracać. Źródło.

Prawa autorskie do archiwalnych fotografii – kiedy można legalnie korzystać ze starych zdjęć?

Temat praw do starych fotografii jest unikatowy i moim zdaniem interesujący, ponieważ o ile prawo autorskie w Polsce nie zmieniło się jakoś szczególnie przez ostatnie 100 lat, o tyle akurat kwestia praw autorskich do zdjęć doznała zmiany o 180 stopni. A archiwalne zdjęcia cieszą się dzisiaj niemałym zainteresowaniem.

Zacznę od tego, jak rzecz wygląda dzisiaj, a dokładnie rzecz ujmując, od 1994 r.

Czytaj dalej >>>

Pamiętacie, jak dwa miesiące temu we wpisie o tym, czy korzystanie z Midjourney i Stable Diffusion jest legalne, wspominałem o tym, że generatory AI mogłyby być legalne, tylko taka legalna alternatywa do Midjourney czy Stable Diffusion wg moich informacji na tamten moment jeszcze nie powstała?

A gdyby model AI był uczony wyłącznie na podstawie legalnych źródeł, np. grafik udostępnionych za zgodą twórców właśnie do szkolenia sztucznej inteligencji, najlepiej z jednoczesną zgodą twórców na pomijanie ich imion i nazwisk?

Myślę, że wtedy korzystanie z takiego narzędzia byłoby legalne. Kto wie, może serwisy stockowe same będą niedługo oferować możliwość „wygenerowania sobie” gotowców na podstawie ich własnych stockowych baz. Gdyby wcześniej zaczęły masowo skupować prawa autorskie od grafików, którzy będą chętni na taki układ, to czemu nie. Rynek zweryfikuje.

No więc wygląda na to, że taka legalna alternatywa do Midjourney, Stable Diffusion, Dall-E i innych algorytmów, które pochłonęły całą uwagę, wreszcie powstała.

Adobe Firefly, czyli legalna alternatywa dla Midjourney i Stable Diffusion

Panie i Panowie, oto przed nami Adobe Firefly, czyli generator giganta Adobe uczony na podstawie ilustracji, na które Adobe pozyskało licencję. Założenie jest takie, żeby to, co wygeneruje Firerly, nadawało się do legalnego wykorzystania.

Można?

Można.

Narzędzie zostało kilka dni temu udostępnione w wersji beta, czyli może się jeszcze zmienić (w założeniu oczywiście na lepsze), ale teoretycznie jest już dostępne, tyle że na bazie indywidualnych zaproszeń od Adobe. Można wziąć ze mnie przykład i się zapisać jako ochotnik do darmowego testowania tutaj. Tylko uwaga – zgodnie z licencją Adobe, assetów wygenerowanych przez wersję beta Adobe Firefly nie można wykorzystywać do celów komercyjnych.

prawo autorskie marek nowicki adwokat bielsko adobe firefly midjourney stable diffusion

Chciałem osobiście przetestować możliwości i potencjalne problemy tego narzędzia, ale niestety jeszcze czekam na swoją kolej.

Jak radzi sobie Adobe Firefly w porównaniu do popularnej konkurencji takiej jak Midjourney czy Stable Diffusion?

Z tego co widziałem na grupie Problem grafika na Facebooku, to póki co idealnie nie jest.

Czytaj dalej >>>

Ponad pół roku po rozpoczęciu cyklu o sztucznej inteligencji w świecie grafików, temat generatywnej AI (Dall-E, Midjourney, Stable Diffusion i inne) wciąż jest gorący, a ciekawostek branżowych nie brakuje. Zwłaszcza, że kwestie, które zdążyłem w tym czasie poruszyć, wracają niczym bumerang.

Wniosek o rejestrację komiksu stworzonego przy pomocy Midjourney

Jedną z nich było przyznanie przez United States Copyright Office ochrony prawnoautorskiej komiksowi, do którego ilustracje zostały wykonane przy pomocy Midjourney, co komentowałem w październiku 2022 na blogu w taki sposób:

Swoją drogą, we wrześniu tego roku pewna Amerykanka właśnie zgłosiła swój komiks Zarya of the Dawn do US Copyright Office. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że ilustracje do komiksu „zrobił” Midjourney. I szok, bo wnioskodawczyni przyznano ochronę prawną (na jej nazwisko), co jeszcze bardziej podgrzało temat zarówno w mediach jak i w branży grafików i prawników. O szczegółach można przeczytać np. tutaj.

Jeśli ktoś jest ciekawy, dlaczego ta decyzja była dla mnie szokiem, to szczegółowo omawiam temat w poście na temat tego kto ma prawa autorskie to grafik wygenerowanych przez AI takie jak Midjourney i Stable Diffusion.

prawa autorskie do komiksu midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

Okładka i pierwsze strony komiksu „Zarya of the dawn” | Wykonanie: Kristina Kashtanova & Midjourney | Źródło: decyzja USCO

Prawa autorskie do wytworów AI przysługują albo człowiekowi albo wcale

W skrócie – prawa autorskie mogą przysługiwać wyłącznie człowiekowi, a nie sztucznej inteligencji. Jeśli człowiek trzyma algorytm typu generative AI „za rękę” i posługuje się nim tak samo jak choćby Photoshopem, to wszystko jest w porządku, ale umówmy się, że nikomu by w takim przypadku raczej nie przyszło do głowy, żeby autorem ilustracji nazywać Photoshop (ani jego twórcę, ani zatrudniającą go firmę, ani rodziców, którzy wydali go na świat itd.).

Czytaj dalej >>>

Dzisiejszy wpis miał pierwotnie dotyczyć afery dotyczącej wykorzystania elementów stockowych w logo znanej pracowni wykonanym dla Polskiego Związku Łowieckiego albo być kontynuacją tematu podstawowych umów w branży kreatywnej, ale otrzymałem od Was kilka maili sugerujących, że większym zainteresowaniem będzie się cieszyć jednak temat AI, a konkretnie wątek legalności korzystania z „generatorów AI” takich jak Midjourney czy Stable Diffusion we własnym zakresie, w tym w celach komercyjnych.

prawo autorskie midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

Temat tworzenia czegokolwiek z pomocą AI jest gorący jak nigdy. [Źródło: Pexels]

Midjourney i Stable Diffusion wciąż na szczycie

Co by nie było, to faktycznie o umowach dla zawodów kreatywnych napisano już mnóstwo, a jeśli chodzi o aferę z logo PZŁ, to też było o tym w ostatnim miesiącu dość głośno. Najpewniej napiszę jeszcze o jednym i o drugim, ale rzeczywiście temat generative AI jest na tyle świeży i skomplikowany, że ciężko znaleźć jakiekolwiek opracowanie, nie mówiąc o tym, żeby było aktualne, kompletne i napisane innym językiem niż prawnicze monografie dla prawników.

No więc skoro tak, to kontynuujmy tę podróż, jednocześnie pamiętając o tym, że to, co piszę na temat prawnych aspektów generatorów AI, jest nieprzetestowane w sądach, nie ma też na ten temat – przynajmniej wg moich informacji – kompletnych opracowań uwzględniających bieżący rozwój sprawy (zwłaszcza z perspektywy prawa polskiego).

Czytaj dalej >>>

Umowa o pracę, umowa o dzieło, umowa o świadczenie usług, zlecenie, a może licencja albo umowa o przeniesienie praw autorskich?

Jaka umowa jest właściwa w danej sytuacji i dlaczego?

Jako prawnik regularnie spotykam się z mitami na temat umów, zwłaszcza dotyczących pracy grafików, fotografów, projektantów i pokrewnych zawodów.

Postanowiłem więc poświęcić dzisiejszy wpis podstawom, dzięki którym łatwiej będzie Wam dobrać typ umowy do danej współpracy.

Umowa o pracę

Umowa o pracę dotyczy sytuacji, w której pracownik wykonuje pracę regularnie, osobiście, pod kierownictwem pracodawcy albo wyznaczonej przez niego osoby. Innymi słowy, to jest umowa na stałą współpracę, w ramach której pracownikowi przysługuje stała pensja, zwolnienie chorobowe (L4), urlop wypoczynkowy i inne benefity pracownicze.

Wiele zasad współpracy jest przewidzianych z góry w Kodeksie pracy i albo nie da się ich zmienić w ogóle, albo da się, ale tylko na korzyść pracownika.

Umowy o pracę, jako jedynej z opisywanych, pracownik nie może zawrzeć w ramach działalności gospodarczej (“jako firma”), natomiast teoretycznie można być zatrudnionym na umowę o pracę, a oprócz tego, z tym samym pracodawcą lub innym, mieć zawartą inną umowę (np. o dzieło), choćby właśnie w ramach działalności gospodarczej (“jako firma”).

Czytaj dalej >>>