Marek Nowicki

adwokat

Prowadzę kancelarię w Bielsku-Białej, ale doradzam twórcom i przedsiębiorcom z całej Polski. Mam przyjemność łączyć zainteresowania z życiem zawodowym - moją pasją są technologia i gry wideo, a na co dzień zajmuję się głównie prawem autorskim, przygotowując umowy, regulaminy i pisma dla branży kreatywnej i e-commerce...
[Więcej >>>]

Potrzebujesz porady albo umowy?

Prawa autorskie do komiksu stworzonego przy pomocy Midjourney

Marek Nowicki26 lutego 20232 komentarze

Ponad pół roku po rozpoczęciu cyklu o sztucznej inteligencji w świecie grafików, temat generatywnej AI (Dall-E, Midjourney, Stable Diffusion i inne) wciąż jest gorący, a ciekawostek branżowych nie brakuje. Zwłaszcza, że kwestie, które zdążyłem w tym czasie poruszyć, wracają niczym bumerang.

Wniosek o rejestrację komiksu stworzonego przy pomocy Midjourney

Jedną z nich było przyznanie przez United States Copyright Office ochrony prawnoautorskiej komiksowi, do którego ilustracje zostały wykonane przy pomocy Midjourney, co komentowałem w październiku 2022 na blogu w taki sposób:

Swoją drogą, we wrześniu tego roku pewna Amerykanka właśnie zgłosiła swój komiks Zarya of the Dawn do US Copyright Office. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie to, że ilustracje do komiksu „zrobił” Midjourney. I szok, bo wnioskodawczyni przyznano ochronę prawną (na jej nazwisko), co jeszcze bardziej podgrzało temat zarówno w mediach jak i w branży grafików i prawników. O szczegółach można przeczytać np. tutaj.

Jeśli ktoś jest ciekawy, dlaczego ta decyzja była dla mnie szokiem, to szczegółowo omawiam temat w poście na temat tego kto ma prawa autorskie to grafik wygenerowanych przez AI takie jak Midjourney i Stable Diffusion.

prawa autorskie do komiksu midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

Okładka i pierwsze strony komiksu „Zarya of the dawn” | Wykonanie: Kristina Kashtanova & Midjourney | Źródło: decyzja USCO

Prawa autorskie do wytworów AI przysługują albo człowiekowi albo wcale

W skrócie – prawa autorskie mogą przysługiwać wyłącznie człowiekowi, a nie sztucznej inteligencji. Jeśli człowiek trzyma algorytm typu generative AI „za rękę” i posługuje się nim tak samo jak choćby Photoshopem, to wszystko jest w porządku, ale umówmy się, że nikomu by w takim przypadku raczej nie przyszło do głowy, żeby autorem ilustracji nazywać Photoshop (ani jego twórcę, ani zatrudniającą go firmę, ani rodziców, którzy wydali go na świat itd.).

Tymczasem w sytuacji opisywanej w październiku autorka (no właśnie – autorka?)  komiksu, p. Kristina Kashtanova, podająca się w social mediach jedynie za współautorkę i wskazująca, że drugim współautorem jest Midjourney, postanowiła rzucić wyzwanie obecnemu systemowi prawa autorskiego w USA i złożyła do United States Copyright Office wniosek o rejestrację komiksu, który stworzyła z pomocą ilustracji wygenerowanych w Midjourney.

I wszystko wskazywało na to, że wygrała, bo otrzymała decyzję o rejestracji. prawa autorskie do komiksu midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

[Na marginesie – tu nie było nic do „wygrania”, bo to, że Urząd USA do spraw praw autorskich zarejestruje komiks pod nazwiskiem wnioskodawcy, wcale jeszcze nie znaczy, że nagle prawo autorskie przysługuje algorytmowi („sztucznej inteligencji”). Przeciwnie, oznacza to, że prawo autorskie powstało na rzecz człowieka, który włożył jakiś twórczy wysiłek w powstanie rejestrowanego dzieła, a w razie naruszenia praw do tego zarejestrowanego dzieła, osoba wskazana jako wnioskodawca będzie mogła dochodzić swoich praw w sądzie.]

Dlaczego decyzja w sprawie komiksu „Zarya of the Dawn” była taka ważna?

Taka decyzja oznaczała(by), że Kristina Kashtanova, która wygenerowała w Midjourney ilustrację do komiksu, była(by) w stanie zabronić innym wykorzystania tych samych ilustracji do jakichkolwiek celów. A zatem z perspektywy biznesów, które widzą w generatorach AI potencjalne źródło zarobku, taka decyzja USCO byłaby bardzo korzystna. Z kolei skutki decyzji odmownej były(by) takie, że gdybym np. postanowił sprzedawać w Polsce koszulki z ilustracjami z komiksu Zarya of the Dawn, to „autorce” trudno byłoby temu przeciwdziałać, skoro nie miałaby praw autorskich do tych grafik.

Z tej perspektywy przyznanie p. Kristinie Kashtanovej ochrony rzeczywiście było(by) wygraną.

A skąd ten tryb przypuszczający?

Ano stąd, że w treści wniosku do USCO, jako autorkę utworu p. Kashtanova określiła samą siebie, a wszędzie indziej wymieniała jako autora również Midjourney.

To kto w końcu był autorem komiksu – człowiek czy AI?

A zatem gdy tylko „autorka” zaczęła się na swoich social mediach chwalić uzyskaniem ochrony na komiks stworzony przy pomocy Midjourney, a prasa technologiczna podchwyciła temat, to pracownicy USCO zaczęli się bliżej przyglądać wątkowi współautorstwa i zwrócili się do „autorki” z prośbą o wyjaśnienie roli Midjourney, wskazanego na okładce komiksu jako współautor.

No i wyszło szydło z worka.prawa autorskie do komiksu midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

Tłumaczenia „autorki” i jej prawników, choć względnie sensowne, nie załatwiły sprawy, a USCO zmienił decyzję, uznając, że choć p. Kashtanovej przysługują prawa do warstwy tekstowej komiksu oraz do kompozycji wszystkich elementów w artystyczną i logiczną całość, to nie można jednak uznać, że jest ona autorką samych ilustracji.

Powód był względnie prosty – w świeżutkiej decyzji z 21 lutego 2023 r. urzędnicy USCO stwierdzili, że wpisanie „promptu” (a nawet tysięcy promptów i osiągnięcie pożądanego wyniku metodą prób i błędów) to za mało żeby zostać uznanym za autora wygenerowanej ilustracji, bo wpływ osoby wpisującej komendę na ostateczny kształt tej ilustracji jest nieostry. Istnieje zbyt wyraźny dystans między wyobraźnią osoby wpisującej prompt a osiąganym przez AI efektem, co oznacza, że domniemany „autor” nie ma pełnej kontroli nad tym, co generator wypluje na podstawie komendy. A skoro nie można przypisać człowiekowi autorstwa, to ochrona prawnoautorska tutaj nie sięga. Pełny tekst decyzji jest dostępny tutaj.

Możliwe, że to nie koniec tej historii, bo jak zapowiedziała sama „autorka”, rozważa z prawnikami odwołanie od decyzji.

Polskie prawo autorskie a Midjourney i inne algorytmy AI

Choć powyższa sytuacja miała miejsce w USA, to moim zdaniem podobnie, jeśli nie tak samo, byłaby ona oceniona w Polsce.

Co prawda w Polsce i innych krajach Unii nie ma ani potrzeby ani nawet możliwości zarejestrowania utworu w państwowych urzędach (inaczej jest przy tzw. prawach własności przemysłowej, czyli znakach towarowych, wzorach przemysłowych, patentach i innych), bo prawo autorskie działa „automatycznie”, ale chodzi o posłużenie się pewnymi ogólnymi zasadami prawa autorskiego do oceny tego, czy prawa autorskie ma człowiek, AI, czy w ogóle nikt – więcej pisałem o różnych scenariuszach tutaj.

Jak wielokrotnie wspominałem, to są kwestie skomplikowane i sporne między prawnikami, a praktyka dopiero będzie się kształtować, ale to są pierwsze sygnały co do tego jak ocenia się wytwory AI takich jak Midjourney czy Stable Diffusion pod kątem prawa autorskiego.prawa autorskie do komiksu midjourney stable diffusion marek nowicki adwokat bielsko

Podsumowanie – jaki z tego morał?

A zatem jeśli ktoś stworzy ilustracje przy pomocy Midjourney albo podobnego narzędzia, to istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że inne osoby będą mogły te ilustracje wykorzystywać do woli. Stanie się tak zwłaszcza wtedy, jeśli to będą ilustracje wygenerowane wyłącznie na podstawie kilkuwyrazowych lub nawet kilkuzdaniowych komend tekstowych, choć w wyjątkowych przypadkach może się oczywiście zdarzyć tak, że to, co wypluje AI, jest w przeważającej mierze efektem wysiłku twórczego człowieka (przykład z konkretną grafiką i opisem procesu twórczego podałem tutaj).

Jeśli tworzymy ilustracje przy pomocy takich programów na własny użytek, to brak praw autorskich i wynikającej z nich ochrony nie będzie mieć żadnego znaczenia, ale jeśli ktoś planuje zrobić z generatorów komercyjny użytek i wyprodukować filmy, komiksy czy gry wideo, to przed inwestycją warto się dwa (albo i dwieście) razy zastanowić.

Marek Nowicki
adwokat

***

Czy można legalnie używać grafik wygenerowanych przez Midjourney i Stable Diffusion?

Dzisiejszy wpis miał pierwotnie dotyczyć afery dotyczącej wykorzystania elementów stockowych w logo znanej pracowni wykonanym dla Polskiego Związku Łowieckiego albo być kontynuacją tematu podstawowych umów w branży kreatywnej, ale otrzymałem od Was kilka maili sugerujących, że większym zainteresowaniem będzie się cieszyć jednak temat AI, a konkretnie wątek legalności korzystania z „generatorów AI” takich jak Midjourney czy Stable Diffusion [Czytaj dalej…]

***

Zobacz też:

Czy można legalnie używać grafik wygenerowanych przez Midjourney i Stable Diffusion?
Kto ma prawa autorskie do grafik Midjourney, Stable Diffusion i Dall-E 2?
Czy AI może się uczyć na cudzej twórczości bez licencji?
Sztuczna inteligencja wygrała konkurs plastyczny (Midjourney)
Prawa autorskie zwierząt
Prawa autorskie a sztuczna inteligencja (Dall-E)

W czym mogę Ci pomóc?

Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

Jeżeli potrzebujesz indywidualnej płatnej pomocy prawnej, to zapraszam Cię do kontaktu.

Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

Marek Nowicki

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Marek Nowicki w celu obsługi przesłanego zapytania. Szczegóły: polityka prywatności.

    { 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }

    Dominik 28 lutego, 2023 o 11:25

    Bardzo ciekawy temat – zwłaszcza z punktu biznesowego – bo według mnie generator daje olbrzymie możliwości – warto obserwować sytuacje. Mi osobiście do głowy przychodzą takie rozwiązania jak – sklep z koszulkami / odzieżą z własnym nadrukiem, który został wygenerowany przez użytkownika – każdy będzie mógł tworzyć ubrania dla siebie według własnego gustu – czy plakaty na ścianę, czy tapetę do domu – w każdym wypadku jest to potężny rynek personalizacji. Jaką drogę rozwoju może przejść samo oprogramowanie? Jakie aplikacje będziemy mogli dzięki nim rozszerzyć w przyszłości? Chociażby face changer, który wykorzysta nasze zdjęcie i stworzy z nami komiks – gdzie my będziemy głównymi bohaterami – a może wykorzysta zdjęcia małżeństwa, do stworzenia niepowtarzalnej książki z ich życia z wykorzystaniem stylu rodem z rodziny Adamsów – może to też być świetny pomysł na prezent dla kogoś. Czy powstanie aplikacja, która przy wykorzystaniu generatora i na podstawie naszych podstawowych danych zaproponuje nam gotowy plik graficzny wizytówki/ulotki/vouchera do druku? A może zaproponuje nam od razu 20 różnych albo 100? To dużo ułatwi Klientom, którzy najchętniej by chcieli od grafika z 5-6 różnych propozycji ulotek – najlepiej, żeby każda była w innym stylu bo sam nie wiem czego chcę – ale oczywiście zapłaci tylko jak za pracę przy jednej ulotce. Pytanie kto będzie pierwszy w tym wyścigu – największa obawa, że oczywiście do gry wejdą potężne firmy, które wykorzystują te rozwiązania u siebie i szybko zaczną psuć rynek innym. Bo jeśli Amazon zaproponuje – że wydrukuje foto książkę – przy tym dając potężne możliwości nadania jej indywidualnego charakteru to wszystkie inne duże firmy, które do tej pory oferowały jedynie gotowe sprawdzone szablony (mniej atrakcyjne) mogą zostać szybko w tyle.

    Odpowiedz

    Marek Nowicki 2 marca, 2023 o 19:39

    Dziękuję za komentarz, Panie Dominiku! Zgadzam się w 100%, bardzo ciekawe pomysły, a miejsca na kolejne jest aż nadto. Już teraz rozpoczyna się wysyp tego typu biznesów albo innych inicjatyw związanych z twórczością AI. Przykład – ostatnia akcja ING „Ja w przyszłości” (https://www.ja-w-przyszlosci.pl), niezwiązana bezpośrednio ze sprzedażą produktu tworzonego przy pomocy AI. Poza tym sporo dzieje się również „pod ladą” – wystarczy się zainteresować możliwościami ChatGPT, który w sekundy napisze gotowy tekst na social media czy scenariusz do komiksu. Wydaje mi się zatem, że zaserwowanie przez aplikację gotowych projektów ulotki/wizytówki/vouchera, już teraz jest w zasięgu możliwości, tylko nie ma jednej zbiorczej aplikacji, która zrobi całość. Ale skoro rok temu wydawało się, że od publicznie dostępnych algorytmów typu generative AI dzielą nas lata świetlne, to kto wie, co będzie za kolejny rok 🙂

    A co do obaw o wejście dużych graczy – na pewno najwięksi wejdą z własnymi narzędziami i propozycją abonamentów dla agencji kreatywnych, tak jak wchodzili z własnymi stockami. Ale czy będą się chcieli bić o przeciętnego Kowalskiego, który ma do zamówienia jedną koszulkę na prezent?

    Odpowiedz

    Dodaj komentarz

    Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Kancelaria Adwokacka Marek Nowicki w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

    Poprzedni wpis:

    Następny wpis: